Obudziłam
się w błękitnym pokoju. Przez niewielkie okna wpadały pierwsze promyki słońca i
ogrzewały delikatnie moją twarz. Odwróciłam się na drugi bok przykrywając głowę
poduszką. Jednak po chwili usłyszałam ciche jęknięcie.
- Ała, nie
musisz być taka czuła od samego rana. - jęknął chłopak, zabierając poduszkę z
mojej głowy. - Masz swoją.
Dopiero
teraz do mnie dotarło co zrobiłam. Druga poduszka nie leżała sobie samotnie jak w moim domu, spał na niej mój chłopak. Chcąc ją zabrać szarpnęłam nią, a on od razu
się obudził. Ciężko jest przyzwyczaić się do nowego otoczenia. Do tego, że już
nie śpię sama. Moja szafa jest o połowę mniejsza. Półka w łazience to nie tylko
moje kosmetyki.
Wszystko
było nowe, a ja do końca nie wiedziałam czy jestem na to gotowa. Dopiero po
przyjeździe tutaj zaczęłam myśleć realnie o tym co tak naprawdę zrobiłam.
Wyleciałam do innego państwa, gdzie wszystko jest odwrotnie niż w Polsce. Inne
nawyki, zachowania, przepisy. Wszystko jakby zaczyna się od nowa. Tylko
niestety ja zostałam ta sama. Z tymi samymi błędami, wadami, przejściami.
Jednak ktoś pokazał mi, że poza tym całym bagażem złych doświadczeń mam jeszcze
serce i dobry charakter. Zaczynam wszystko od nowa, właśnie od dzisiaj.
***
- Kiedy
wreszcie zrozumiesz, że nie każdy leci tylko na Twoje ciało? - Michał
przewrócił oczami.
- Może wtedy, kiedy zapewnisz mnie, że moje ciało nie jest najważniejsze dla Ciebie! - krzyknęłam, ściągając słuchawki by, nie słyszeć jego "słodkiego" tłumaczenia.
- Może wtedy, kiedy zapewnisz mnie, że moje ciało nie jest najważniejsze dla Ciebie! - krzyknęłam, ściągając słuchawki by, nie słyszeć jego "słodkiego" tłumaczenia.
Znienawidziłam go po tym jak podsłuchałam jego rozmowę. Podczas jednej z naszych wspólnych rozmów zadzwonił jego telefon. Nigdy nie obchodziły mnie jego rozmowy, bo głownie były one po angielsku oraz w sprawach służbowych. Jednak od tamtego momentu słysząc śmiech i chwalenie się moim ciałem oraz uroda, byłam zainteresowana każdą rozmową. Wtedy poczułam się, jak idiotka. Tak naprawdę, wtedy dla niego liczyło się tylko moje ciało i czas w jakim pójdzie ze mną do łóżka. Nic nie bolało bardziej jak prawda, która ukrywał tyle czasu. Słodkie słówka,
prezenty, które wysyłał myśląc, że nabiorę się na to wszystko. Tak właśnie
było. Uwierzyłam mu, zauroczyłam się, a potem zakochałam. Pokochałam kogoś kogo
widziałam na zdjęciach i na kamerce. Kto normalny wierzy w takie coś?
Może szukałam
jakieś odskoczni od całej nauki, od problemu, wytykania palcami. Chciałam, żeby
ktoś mnie pokochał, dał trochę szczęścia, zaopiekował się mną. To wszystko
odnalazłam w Angliku, cieszyłam się, wtedy z tego. Jednak byłam tylko naiwna
nastolatką.
***
- Mmm co tu tak
pachnie? - zapytałam wchodząc do kuchni.
Ujrzałam moje
największe szczęście w luźnych spodenkach, w których spał. Włosy miał już
idealnie ułożone jakby za chwilę miał gdzieś wyjść. Był w każdym calu idealny,
nawet nie chciałam wiedzieć jak oczarowywał inne kobiety swoim urokiem. Jednak
teraz należał do mnie. Niestety, nadal miałam pewne wątpliwości do jego uczuć i
zachowania.
- Jajecznica z
pomidorami i pyszna kawa. - odpowiedział z uśmiechem, podając mi kubek ciepłej
kawy.
- A braciszek
gdzie? - zapytałam
Ciekawiło mnie,
czy długo śpi albo tak wcześnie wstaje i robi jakieś zakupy lub idzie do pracy.
Czułam się trochę dziwnie, nie widząc nic o domownikach.
- A co? Mam być
zazdrosny o własnego brata? - zaśmiał się unosząc zdziwiony brwi.
Uderzyłam go
ręką w biceps i usiadłam na krześle przy stole.
Siedziałam na podłodze
w pokoju układając ubrania na najniższej półce. Do góry były ubrania Michała i
stwierdziliśmy, że nie warto ich przenosić na niższe półki. Nie miałam połowy
ubrań, bo przepisy lotniska na, to nie pozwalają. Miałam trochę pieniędzy, ale
pewnie na dużo nie starczy. Mam tylko letnie ubrania i trochę cieplejszych, ale
zimowych zero. Będzie trzeba znaleźć jakąś pracę. Nie mogę wiecznie żyć na
pieniądzach Michała. Wiem, że on nie chce żebym pracowała, ale ja tak nie
umiem. Nie wytrzymała bym w domu. Nie nadaję się na kurę domową. Chce cieszyć
się tym, że jestem jeszcze młoda.
***
- I jak? Już był numerek z blondynką? - zaśmiał się Max
- Ona dopiero wczoraj przyjechała. Na co Ty liczysz? Nie wskoczy mi od razu do łóżka. - odpowiedział wkurzony chłopak. - W sumie już razem spaliśmy, ale tylko SPALIŚMY. - podkreślił dokładnie ostatnie słowo
- Coś za wolno Ci to idzie, chłoptasiu. - uśmiechnął się chytrze i wsiadł do auta, zostawiając kolegę z własnymi myślami.
Zapewniał ją, że jej ciało się wcale dla niego nie liczy, a teraz zakłada się o seks z kolegą. Jednak jego to nie kręci. Stara się udawać, że jest taki jak kiedyś. Każda może być jego, a on żadnej nie przepuści. Jednak nie z nią. Chce naprawdę być z nią szczęśliwy.
Dlaczego tak krótko? Pojawiły się tutaj cztery sceny, a żadna nie zdążyła się dobrze rozkręcić, naprawdę żałuję i żałuję też tego, że w pewien sposób spełniły się moje złe przeczucia dotyczące Michaela. Bardzo nie podoba mi się jego podejście do Izy, te rozmowy z kolegami i głupie tłumaczenie się, ale wciąż nie straciłam resztek nadziei i liczę na to, że nie jest kompletnym kretynem i jednak zachowa się jak na dorosłego mężczyznę przystało. Powinien nieco pomyśleć, dziewczyna przylatuje do niego z Polski, zostawia wszystko i wszystkich za sobą, a on co? Jeśli złamie jej serce, znienawidzę go, naprawdę.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony chcę powiedzieć nieco o Izie. Nie powinna polegać tylko na Michale i zapatrywać się na to, że on nie chce, aby pracowała. No jak nie chce? Nie może jej tak ograniczać, bo to zazwyczaj nie kończy się dobrze. Iza musi być nieco samodzielne, aby mieć chociażby na swoje drobne przyjemności. Aklimatyzacja w nowym miejscu z pewnością nie będzie należała do prostych i przyjemnych, ale trzymam kciuki, aby dała radę.
Jeśli mogę, zwróć uwagę na interpunkcję, zwłaszcza przy dialogach, gdzieś tam jest niepotrzebna kropka, a gdzieś tam jej nie ma, a powinna być.
Pozdrawiam :)
Mam już pewnien plan w głowie i ja też mam nadzieję, że czegoś nie popsuje. Wiem, że krótko, ale nie chciałam za bardzo przyspieszać wszystkiego. Wszystko jest jeszcze tajemnica ;)
UsuńDobrze będę zwracała na to uwagę, dziękuje
To by było głupie: sprowadzać Izę z Polski do Anglii tylko po to, żeby on mógł ją przelecieć. Także to raczej by odpadało.
OdpowiedzUsuńNa początku walnę, że wkurza mnie Twój sposób pisania. A szczególnie wtedy, kiedy chcesz wstawić przecinek. Wstawiasz go tam, gdzie go w ogóle nie powinno być!
Taki przykład:
Nie miałam połowy ubrań, bo przepisy lotniska na, to nie pozwalają. Po na nie powinno być przecinka! Przeczytaj to zdanie na głos i dopiero później pomyśl o wstawieniu tego znaku interpunkcyjnego. Takie coś pomaga.
Trochę taki oklepany temat na opowiadanie. No bo na miejscu Izy (podobno napisała maturę dość dobrze, a poradzić sobie z takimi problemami nie umie?) chciałabym się spotkać najpierw z Michałem, a dopiero później się do niego wprowadzać! Jakaś lekkomyślna ta dziewczyna.
Co do Michała, to taki trochę dwulicowy, fałszywy. Bo mi się zdaję, że Iza go do końca nie zna, a on tylko przed nią gra, no i nie pokazał jeszcze swojej prawdziwej twarzy.
Króciutkie rozdziały, szkoda, bo mogłabyś je ładniej rozwinąć. Z moich sugestii to:
> justuj tekst
> stosuj akapity
> poprawnie zapisuj dialogi
> uważaj na przecinki
Możesz poczytać o tym wszystkim na Internecie, gdybyś miała wątpliwości. Np., co do przecinków, to polecam Ci stronkę: prosteprzecinki.pl
Pozdrawiam i do następnego!
I.
dziekuje bardzo za komentarz i błędy, które widzisz. postaram się nad tym pracować.
Usuńco do Michała to wszyscy myślą, że jest taki fałszywy itp, ale nie może być wszystko idealne i napisane w jednym rozdziale. proszę nie bądź kolejną osoba, która go nie lubi. dajcie mi trochę czasu.
Pozdrawiam i zapraszam na kolejny ;)
Ale to dobrze, że nadal kreujesz jego postać. Na początku może być taki, za jakiego go postrzegam (bo nie oszukujmy się, patrzymy po pozorach), a dopiero później przedstawisz go z innej strony.
UsuńTo skoro nie jest fałszywy, to czekam na jego cudowną odmianę. ;D
Wpadłam na Twojego bloga, szukając jakiegoś romansu. Nie owijając w bawełnę przyciągnął mnie adres, ale zawiodłam się trochę, bo spodziewałam się czegoś innego. Nie podoba mi się zachowanie Izy. Jaka dziewczyna wyjechałaby z Polski do Anglii do chłopaka, którego nie zna?! Z doświadczenia wiem, że to nie jest możliwe, no chyba że naprawdę jest tak nierozważna. Bohaterka ma 20 lat, powinna być bardziej mądra, wiedzieć, co może ją czekać.
OdpowiedzUsuńNatomiast Michał to jasne, że chce tą dziewczynę tylko przelecieć. Gdyby było inaczej przyjechałby do niej choćby na kilka dni.
Poza tym gdzie są rodzice dziewczyny? Tak po prostu pozwalają, by wyjechała do obcego faceta, którego poznała prze Internet. Rozumiem, że może ich relacje nie są idealne, ale to w końcu są rodzice. Musiałaby dopaść ich ogromna znieczulica, gdyby się tym nie zainteresowali.
I ostatnia uwaga dotycząca Piotra. Szuka dziewczyny na lotnisku, każdy pamiętałby, że ma jej zdjęcie. Nie da się zapomnieć o zdjęciu. Wyobraź sobie, że Ty szukasz kogoś, kogo nigdy nie widziałaś. I co, zapomniałabyś o zdjęciu, które specjalnie zgrałaś, żeby odnaleźć szukaną osobę? Ja chodziłabym z tym zdjęciem w ręku.
Nie mam zastrzeżenie do Twojego stylu. Szybko i przyjemnie się czyta, choć czasami błędy interpunkcyjne w tym przeszkadzają.
Jeśli moje uwagi w jakikolwiek sposób Cię dotknęły to przepraszam, napisałam tylko to, co myślę. :)
Życzę powodzenia w dalszym pisaniu :D
Dziękuję za komentarz i zapraszam na dalsze rozdziały ;)
UsuńChyba właśnie z największym zainteresowaniem czekam na te ostatnie linijki tekstu, naprawdę! Mozę dlatego, że tak bardzo chciałabym wiedzieć co się dzieje w jego głowie? Co tak naprawdę o niej myśli? Tak jakbym słuchała dwoch osobowości Michała. Jedna, która zakłada się z własnym kumplem o seks, druga która myśli o innym życiu z nią. Ciekawa jestem czy będzie w stanie przezwyciężyć swoje stare nawyki!
OdpowiedzUsuńLecę dalej!
bezcenna.blogspot.com